wtorek, 28 stycznia 2014

Śnieżna księżniczka.

Hej =^.^=
Dziś wybrałam się z Elowen na zimową sesję. Spróbowałam porobić lalce parę zdjęć tak, by uchwycić ją całą, a nie tylko "twarz i kawałek tułowia" :D.
I jak? :3


Elowen: Możemy już iść? Jest mi zimno. 
Pani Miś też sądzi, że wystarczy już zabawy na śniegu.
 
Do napisania *^.^*

niedziela, 19 stycznia 2014

Krwawa hrabina.

Hej :3
Wczoraj zabrałam Darcy i wybrałam się na zdjęcia w dosyć fajną miejscówkę - zdezelowana fabryka, trochę dalej jakieś wzniesienia, kompletna pustka, klimatyczne jeziorko, poprzewracane pnie drzew porośnięte mchem... ^.^

Zdjęcia robione przy akompaniamencie Bathory Aria zespoły Cradle of Filth.

Snuffed tapers sighed
As Death left impressing
His crest of cold tears on the Countess...


Benighted like ill-fated Usher
The House of Bathory shrouded
'Neath griefs dark facade


If only I could have wept
In mourning by Her side
I would have clasped Her so tight...



Mam nadzieję, że Wam się podoba :3 

Do napisania ^^

piątek, 3 stycznia 2014

Noc i dzień.

Hej ^.^
Udało mi się dzisiaj zrobić sesję tematyczną. Motyw przewodni - noc i dzień, główna bohaterka - Beryl :3

Come little children
The time's come to play
Here in my garden of Shadows...



Chciałam jeszcze podziękować Toshicom za to, że dostałam się do finałowej trójki w jej konkursie fotograficznym. Jest mi niezmiernie miło, że moje zdjęcie w ogóle jakoś się wybiło. Zwłaszcza, że jest na nim "przerażająca" Darcy :D


Do zobaczenia ^.^

środa, 1 stycznia 2014

ARRIVAL!

Cześć.
Wczoraj przyszła do mnie moja ostatnia w tym roku lalka - Byul Tiger Lily.
Jest niezwykle urocza i chciałam ją od momentu, w którym kupiłam Elowen, ale teraz... Jakoś nie czuję się w stu procentach dobrze. Odechciewa mi się wszystkiego, począwszy właśnie od lalek. Cieszę się, że będę mieć nową lokatorkę, potem biorę ją do rąk, widzę, że jest śliczna, ale co z tego, skoro jedyne co mogę zrobić z taką lalką to na nią patrzeć...? Lalki chyba po to są, a ja najwidoczniej świruję. Nie nawiążę głębszej relacji z kawałkiem plastiku, tak? Boję się, że jutro będzie gorzej, że będę płakać, podczas gdy do niczego nie potrzebne mi lalki będą siedzieć na półce i spoglądać przed siebie swoimi martwymi oczami...?
Ostatnimi czasy czuję się, jakbym przestała być tą samą Ishtar, którą byłam jeszcze kilka miesięcy temu.


Moja lalkowa niemoc ujawnia się również w kompletnej niemożności nadania imienia lokatorkom. O ile Pullip Eternia wczoraj doczekała się chrztu i nazywa się teraz Beryl, to jeśli chodzi o tego Byula to znów jestem w kropce. Shiloh? Abigail? Charlotte? 

Beryl nie tylko otrzymała wczoraj pierwsze i drugie imię oraz nazwisko (sic!), ale również docelowy wig no i chipy autorstwa mega utalentowanej Makarreny.


I teraz wygląda dużo mniej arystokratycznie. Właśnie dlatego, gwoli ścisłości, nazywa się Beryl, bo krótkowłosa, ruda, (chociaż w sumie ten wig nie jest rudy, to bardziej ciemny truskawkowy blond) i tęczowooka Pullip właśnie tak powinna mieć na imię.

Na dzisiaj to tyle. I tak nie spodziewałam się nawet, że napiszę jeszcze jakiegoś posta. Wow, ostatnio szaleję z notkami. Dzikość serca :'D
P.S. Do zakładki 'autorka' wrzuciłam swoje zdjęcie, więc jak ktoś chce to może zobaczyć część mojej twarzy xD Szaleństwo.