czwartek, 29 maja 2014

Yomi.

Hej,
dzisiaj wstawiam zdjęcia Yomi. Dawno jej tutaj nie było, więc to chyba dobry moment, żeby ją pokazać.

'cause I was filled with poison
but blessed with beauty and rage






I bonus w postaci Shiloh i jej ślicznych oczek autorstwa Makarreny :


Tyle na dzisiaj c:

niedziela, 18 maja 2014

O Darcy słów kilka.

Cześć!
Dziś chciałam przybliżyć Wam postać Darcy, w tym celu zrobiłam parę zdjęć i napisałam krótką biografię, tak jak kiedyś zrobiłam to w przypadku Yomi, Elowen i Sailor :D. To chyba ten najfajniejszy element lalkowania - kiedy lalka przestaje być tylko lalką i dostaje coś na kształt osobowości.


Darcy Lucretia von Voyeur

ur. 31.10.1580 roku na Węgrzech, arystokratka-hrabianka, wieczna czternastolatka.
Udomowiony wampir przemieniony za sprawą ciotki - Elisabeth - w noc z trzydziestego pierwszego października na pierwszego listopada 1594 roku.


Aspołeczna; Trzyma się na uboczu.
Bywa kapryśna i zapatrzona w siebie.
Skłonna do kłótni.
Ciekawska.
Drama queen.
Niezależna.
Jej ulubionym zwierzęciem jest lis.
Boi się nieskończoności.
Czyta Lovecrafta.
Czuła.
Wyrozumiała.
Lojalna.
Uważana za dziwaka. Kumpluje się z drewnianym manekinem.


Mimo  pochodzenia i znajomości etykiety, Darcy piastuje swoje złe nawyki z prawdziwym namaszczeniem - obgryza paznokcie, wyciąga nitki z ubrań i kradnie cukierki w sklepie.

I ma na to całą wieczność.


Jej ukochanym pluszakiem jest widoczny powyżej Pies z Piekła Rodem.
Ponoć, wiedziona współczuciem dla pokrzywdzonej maskotki, wyciągnęła go z jakiegoś płonącego, wiktoriańskiego domu podczas wizyty w Anglii.


Darcy kocha The Sisters of Mercy.
Wiecie, że Eldritch napisał Lucretia, My Reflection specjalnie dla niej?
Dla niepoznaki w tekście zwraca się do niej drugim imieniem.

To, że kawałek powstał z myślą o Pat Morrison to oczywiście wierutna bzdura i manipulacja :P







Przy okazji trochę się ubawiłam, bo lubię pisać takie idiotyzmy. Tak na marginesie, dziękuję za 145 obserwatorów, to bardzo miłe :3.

poniedziałek, 5 maja 2014

Szajlo.

Cześć c:
W weekend wybrałam się z Shiloh na plener, zdjęcia są kiepskie i wszystkie wyglądają podobnie XD.
Czasem mam ochotę raz na zawsze skończyć z tym hobby XD.

W każdym razie, fotki kojarzą mi się z Rosenrot - moją ulubioną piosenką Rammsteina, a właściwie z główną bohaterką tekstu (jak i teledysku) - tą złośliwą, wykorzystującą ukochanego mendą. Shiloh jest do niej podobna. Tak na marginesie, zdjęcia robiłam przed burzą, stąd ten śliczny kolor nieba.

ten szok

 Obiecany bonus:




Do napisania :D.
PS. Pozmieniało się trochę w kartach "moje lalki", "w nowym domu" i "o mnie", chodzi głównie o kosmetyczne poprawki, ale będę wdzięczna za opinie.