Domyślam się, że ten post nie spotka się ze zbyt szerokim odbiorem, ale mam w sobie jakiś uparty imperatyw kategoryczny, żeby jednak spróbować, napisać i zacząć coś od nowa (ale też od stara, bo ten blog ma już miliony lat – obstawiam, ale brak w tym pewności, że w bieżącym roku kończy osiem).
Jestem tą samą Ishtar, ale już od dawna nie przedstawiam się tak w internecie, i funkcjonuję pod mniej lub bardziej prawdziwymi danymi. Mam na imię Anouk, moją szczęśliwą liczbą jest 27, w zeszłym roku napisałam licencjat i teraz robię magisterki na filologii polskiej i na twórczym pisaniu. Kilka lat temu wyoutowałam się jako osoba niebinarna, no i jestem team sapphic.
Wszystkie moje lalki sprzedałam w 2015 roku i teraz odbudowuję kolekcję. Mam Minifee Mio, Elizabeth z Doll Chateau i Mikhailę z Leeke.
Okres, w którym pisałam tego bloga nie był dla mnie łatwy, bo proces dociekania swojej tożsamości nigdy taki nie jest. Przez wszystkie swoje nastoletnie lata borykałam się z ciężką depresją i myślami samobójczymi, w 2015 roku doszły do tego zaburzenia odżywiania. Myślę, że to było widać – i nadal widać, wystarczy przescrollować stare posty.
Zarówno hobby jak i lalkowa społeczność były dla mnie wsparciem, tak w wychodzeniu z choroby jak i w procesie poznawania samej siebie (know thyself!), i za to wszystko strasznie Wam dziękuję.
Wracam, robię nową grafikę, bo lalkami wciąż się zajmuję, i chyba czas z tym wyjść do ludzi. Przymierzam się do zakupu pierwszych od lat dyniek. Jeśli nie nadążam za duchem dziejów to wybaczcie, jestem stara, w tym roku kończę 23 lata i wspominając dawne, złote czasy blogspota i pingera czuję się jak dinozaur.
Jeśli ciekawi Was inny rodzaj mojej artystycznej działalności to stay tuned, bo chętnie podzielę się z Wami pisarskim projektem moim i moich przyjaciół, ale to następnym razem, bo obecnie intensywnie pracujemy nad premierą.
Kocham Was i tęskniłam,
Ishtar